sobota, 31 maja 2014

Kolorowo, ale nie w bąbelki

Pozazdrościłam Intensywnie Kreatywnej i z rana wyciągnęłam zapasy włóczek różnych. Mam tego całe duże pudło z czasów kiedy Młoda miała zapał do tkania i ja jako wspierająca matka nabyłam przez Allegro resztki wełen w zestawach kolorystycznych. I zobaczcie co wyszperałam:


Zastanawia mnie ta banderolka na pasmach bawełny, produkcja Niemiecka ale wygląda jak z głębi Afryki W sumie ciekawe ile to ma lat?
A co będę z tego dziergała? Torbę dla siebie a właściwie worek, trochę mi to dłużej zejdzie, bo na najbliższe dni mam inne plany dziewiarskie, ale oznaczyłam tą robótkę jako działakową, a na dziełce teraz często bywam. I oto dowód:


Piękny bukiet peonii zebrany o zachodzie słońca, kocham te kwiaty i ten misiąc w roku, w którym kwitną peonie.


A to moje szczęśliwe psy, teraz zmordowane i nasycone słońcem i powietrzem śpią i cicho coś sobie powarkują przez sen.


Wczoraj było wielkie strzyżenie letnie, psy szczęśliwe z pozbycia się futra zimowego.


I teraz ładnie wszytkich żegnamy



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz