niedziela, 27 kwietnia 2014

Demantur XL na Młodej

Z braku modela Uprosiłam Młodą do pozowania w swetrze lopapeysa Demantur.
Tym razem ja robiłam zdjęcia, więc Młoda sobie żartowała.
I oto efekt:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Sweterek musi jeszcze się uprać, nic nie wyszło ostatnio z moich planów, znacie to w kolejkę weszła inna niecierpiąca czasu rzecz.

Czy będą zdjęcia na modelu XL?

 nie wiem, nie udało się go namówić, wymigał się barkiem czasu

Będę próbować.

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Demantur z Alafosslopi

Wykorzystując wczorajszą świąteczną pogodę, a u nas lało od południa, 
skończyłam karczek w swetrze dla Młodego. 
A jest to bardzo wciągająca część swetra. 
Z każdym rzędem wzór staje się piękniejszy a robótka nabiera kształtu.


Teraz powoli zbieram się do zszywania i do czynności jak najbardziej wskazanej 
w lany czwartek, zrobię lopapeysowi mokry dyngus, 
po którym stanie się jeszcze ładniejszy.

Dla zainteresowanych jest to zapowiedź swetera lopapeys 
wzór 16 z Księgi Wzorów Alafosslopi.
A tu można zobaczyć lopapeys Demantur na stronie Ewy Mini Islandia

wtorek, 15 kwietnia 2014

Wasze lopapeysy

Mój pierwszy lopapeys jest na stronie
w Mini Iceland
Bardzo jestem dumna i ze sweterka i z Młodej, która zgodziła się na małą sesje zdjęciową.



sobota, 12 kwietnia 2014

Lopi mnie zauroczył

Zauważyłam przeglądając blogi, że rękodzielniczki mają czas dziergania na drutach, koralikowania, haftów lub szycia. Nagle zmienia się całkowicie wygląd bloga i tak jest trochę u mnie, zauroczyłam mnie piękna wełna Lopi, miałam wydziergać ciepły sweterek dla córci na konie, ale jak nie wydziergać w takim przypadku swetra dla syna, no o sobie też nie można zapomnieć i tak to się rozkręciło.

Poprawiłam rękawy w swetrze dla Młodego, właściwie to zaraz je skończę i przejdę do tego co najbardziej cieszy, żakardowego karczku. Te włoski co widzicie na zdjęciu, jak pisze Ewa w miarę noszenia ładnie połączą się ze swetrem.



Nawiązałam kontakt z Ewą, która zauroczona Islandią sprowadza dla nas te piękne wełny, kupuję zresztą Lopi tylko u niej to taki mój mały wkład w jej marzenia. Teraz mam w planach sweterek rozpinany dla siebie, kolory już wam pokazywałam, a tak prezentują się moje kłębuszki z nowej dostawy.


A to jeszcze jeden plan, wełenka na sweterek dla mężczyzny, tym razem w morskim kolorze.



I postanowiłam jeszcze przetestować Plotulopi, kupiłam piękny wzór  Hildur jacket i dostałam razem z włóczkami próbki tej najdelikatniejszej Lopi od  Ewy. Do paczuszki przypadkiem wpadł długopis od Ewy.


To zdjęcie sweterka, które pozwoliłam sobie wkleić z Ravelry, projekt Harpa Jonsdottir. Podoba mi się to dopasowanie i ten delikatny wzór na karczku, rękawki romantycznie poszerzone. Czytałam wzór myślę, że powinnam sobie poradzić.



I tak już jak wprowadzam was w moje plany, to planujemy z Ewą z bloga Kuacja  wspólny projekt, będziemy dziergać modny bardzo sweterek Gudrun, a jedyna wełna, z której powinno się go wydziergać to Lettlopi biała i czarna. Oczywiście Ewa już wprowadza innowacje w karczku, więc będzie to Ewa's Gudrun Lopi. Na stronie projektantki Gudrun and Gudrun jest bardzo fajny film jak zakłada się ten sweterek.

I dla zabawy z Młodą wybrałyśmy nasze kolory, najpierw gama Młodej, która jest chyba zimą:



 a moja bardziej jesienna:


Pogoda woła o spacer, więc pozdrawiam i życzę miłego wypoczynku.



niedziela, 6 kwietnia 2014

Odinn się mści

Zobaczcie jaki mi widok zaprezentowała zrobiona dzisiaj fotografia lopapeysa.


Nie mogłam uwierzyć własnym oczom, tak się pomylić!!!!

Wniosek jakiś chochlik Islandzki mści się, że nie dziergam sweterka, na który kupiłam włóczkę.
A miałam dziergać Odinn!!!!

Ciekawe, czy zauważyliście gdzie się pomyliłam, czy ja tylko byłam taka gapa i nie zauważyłam pomyłki.

wtorek, 1 kwietnia 2014

Lopi na koniu

Przedstawiam wam mojego pierwszego lopapeysa w koniki.
U Ewy sweterek miał inauguracje, niestety dysponowałyśmy tylko minkami mojej córci.
Dla stałych czytelników przypominam, że już było jedno zdjęcie czapki, tam córcia uciekała przed aparatem, wczoraj postanowiła robić dziwne miny. To dzisiaj złapałam ją na koniu, tak była skupiona na nauce skakania, że nie zwracała uwagi, że fotografuje. Konik jest inny, nasz odpoczywał.


Sweterek pomimo wrażliwości właścicielki sprawuje się dobrze, widocznie nie gryzie, a do tej szorstkości można się przyzwyczaić.


Zachęcona użytecznością sweterka, dziergam zapamiętale sweterek dla Młodego.
Mam jednak wrażenie, że chyba wzięłam za duży rozmiar, więc mówię do Młodego:
Ja: " Wiesz boję się, że za duży rozmiar dziergam, ale już mi się nie opłaca pruć, damy go .... w prezencie, a tobie wydziergam następny"
Młody " Jak to to .... będzie miał sweter a ja będę musiał czekać?!"
Rośnie dziewiarskie serce.
Oby takich odbiorców moich robótek więcej.
Możecie zajrzeć do Doroty tam również jest Lopi.