Czesankę merino podarowała mi Magdalena, sama ją ufarbowała, pięknie farbuje zajrzyjcie do niej.
Ja ją uprzędłam, chwaliłam sie w poprzednich postach a teraz pokażę efekt końcowy.
Ciepła, miła, nie gryzie, ma piękne kolory i świetnie się nosi. Będzie w niej cieplutko w zimę, nawet w najgorszy mróz w końcu to 100% wełna.
niedziela, 25 października 2015
sobota, 24 października 2015
Komplet snieżny
Chodziło mi to po głowie od dawna, komplet śnieżny w kolorze zimnego nieba, liści jesiennych pod śniegiem. To zapowiedź.
i marker pod kolor robótki od Magdaleny
piątek, 23 października 2015
Rękawice kuchenne na wesoło
Jak można pobawić się resztkami materiałów i ucieszyć młodego człowieka?
Należy obejrzeć kilka książek z dzieciństwa swoich dzieci, potem już tylko potrzebna maszyna do szycia i wolny czas.
Zabawę miałam świetną i prezent został ciepło przyjęty.
Ale nie tylko szyję, mam na drutach czapkę, kołowany sweterek i poduszkę. To trzy projekty do skończenia w najbliższych dniach. Czapkę dziergam z welenki, o której pisalam w poprzednim poście. Już wiem, że dzierganie z własnoręcznie uprzędzionej wełny daje dużą satysfakcje, jeszcze tylko za barwienie muszę się wziąć.
I kończę z wieloma przygodami swetrek kołowany z Dropsa, juz zamawiałam trzykrotnie wełenkę, dziergam dość ściśle i okazało się, że ciagle potrzebuję więcej wełny. Prułam już dwukrotnie, źle wymierzyłam przód, wyszedł za mały, jakiś nieproporcjonalny. To taki projekt, co postanowił poćwiczyć moją determinacje, dobrze, że kolory sa energetyczne i nie wylądował w rzeczach nigdy nie skończonych do prucia.
Należy obejrzeć kilka książek z dzieciństwa swoich dzieci, potem już tylko potrzebna maszyna do szycia i wolny czas.
Zabawę miałam świetną i prezent został ciepło przyjęty.
Ale nie tylko szyję, mam na drutach czapkę, kołowany sweterek i poduszkę. To trzy projekty do skończenia w najbliższych dniach. Czapkę dziergam z welenki, o której pisalam w poprzednim poście. Już wiem, że dzierganie z własnoręcznie uprzędzionej wełny daje dużą satysfakcje, jeszcze tylko za barwienie muszę się wziąć.
I kończę z wieloma przygodami swetrek kołowany z Dropsa, juz zamawiałam trzykrotnie wełenkę, dziergam dość ściśle i okazało się, że ciagle potrzebuję więcej wełny. Prułam już dwukrotnie, źle wymierzyłam przód, wyszedł za mały, jakiś nieproporcjonalny. To taki projekt, co postanowił poćwiczyć moją determinacje, dobrze, że kolory sa energetyczne i nie wylądował w rzeczach nigdy nie skończonych do prucia.
czwartek, 8 października 2015
.... kolorowe niteczki
,
Merynos 23 mc farbowany przez Carycę, więcej jej prac na ravelry
moje pierwsze navajo
ćwiczę ostatnio dość intensywnie, niteczki coraz ładniejsze
czesanka od Cacrycy, patrzcie jakie piękne zdjęcie
poniedziałek, 5 października 2015
...przędę sobie....
mój ładny 2 ply z wełenki nowozelandzkiej, 160g, 195 m
tu jeszcze na szpuli na dowód, że własnoręcznie przędziony
a tu kontrola jakości
Subskrybuj:
Posty (Atom)