sobota, 28 kwietnia 2018

Dwuosnowówka i zwierz Prof. Eleonory Plutyńskiej


Ucząc się tkać, sięgnęłam również do naszych rodzimych technik tkackich. Pierwsza technika, którą poznałam i zdecydowanie nadal raczkuje jest duosnowówka, piękne naiwne obrazki oddające klimat polskiej wsi, proste a jak urokliwe . Nie jest to łatwa technika, ale coraz więcej tkaczek w Polsce interesuje się dwuosnowówką.
Szczególnie zauroczył mnie zwierz wg projektu Prof. Eleonory Plutyńskiej.



Tak powstały trzy makatki, którym nadałam szczególną rolę , zwierz ma być strażnikiem domu, domu moich dzieci. Tam gdzie mnie nie ma na codzień, tam moja energia tchnięta w postać zwierza ma czuwać.


Każdy makatka różni się kolorem i wykończeniem, każdy zwierz był tkany z myślą o osobie, którą ma ochraniać. Zwierza położyłam na stole i kazałam sobie wybrać, jakie moje zdziwienie nikt się nie pomylił, wybrał dokładnie swojego zwierza.


.. to najmłodszy przedstawiciel, niestety wypadł mu mleczak ale pewnie odrośnie.

Do tkania makatek tkaczki z podlasia używają ręcznie przędzionej wełny z polskich owiec.
Postanowiłam rózwnież spróbować swoich sił i przygotowałam swoją ręcznie przędzioną wełnę.
Po etapie dywaników planuję utkać serie obrazków z własnęj wełny przędzionej.


nacieszyć się nie mogę, bo coraz ładniejsze niteczki mi wychodzą





środa, 25 kwietnia 2018

Wróciłam pięknym dywanikiem

Co u mnie? Twórczo jak zawsze i nie wiem dlaczego tak cicho zrobiło się na blogu, a przecież to miejsce moich wspomnień, moich pięknych chwil z drutami, moich zmagań z szyciem i czasu przy kołowrotku i warsztacie tkackim.


Zatopiłam się ostatnio w świecie tkanych dywaników.
Dywaniki szmaciaki, tkane od wieków z pasków materiału, to taki recycling w najmilszym wydaniu.
A pokój dziecka nabiera ciepłego klimatu, tym bardziej jak to jest dywanik od babci.


Krosno zabiera mi coraz więcej czasu, to chyba największa moja pasja, chodź przecież to moje początki i dużo nauki przede mną.



Dywanik utkany szarą i czerwoną taśmą dresową na  bardzo kolorowej osnowie bawełnianej. Kolory osnowy daje ciekawy efekt.



Ponieważ zostało trochę osnowy utkałam malutki dywanik, tym razem dla siebie, chciałam trochę słońca w łazience.


Każdy dywanik zaczynam i kończę bawełnianym obszyciem, podwijam wszystko ręcznie a potem tylko pranie i gotowe.



zapraszam już wkrótce cała seria dywaników


i trochę , a może wcale nie trochę, naszej polskiej dwuosnowówki.