I sprawdziło się przysłowie,
Młoda złapała haczyk...... i zaczęła tkać bransoletki z koralików.
Oczywiście sama wymyśla wzory, bo nie lubi nic robić wg schematu.
A tą oto bransoletkę o romantycznej nazwie " sernik" otrzymałam dzisiaj od córci.
A zaczęło się od zabawy, którą zorganizowałam dla Młodej i jej koleżanki.
Dziewczynki wykazały zainteresowanie robieniem własnej biżuterii.
Zaproponowałam im na początek technikę najprostszą,
tkanie koralikowych bransoletek na krośnie.
A tak wyglądał warsztat pracy, na początek palce były sztywne,
nitki się plątały, koraliki złośliwie uciekały z igły.....
Ale jak to młodość, palce szybciutko nabrały wprawy i ...wzmocnione tortem miętowo-czekoladowym dziewczynki zaczęły czarować swoje pierwsze bransoletki.
a oto pierwsza " czarna z diamentami " w środku - dzieło Młodej
druga " senikowa dla mamy " - dzieło Młodej ( wstała skoro świt!!!!)
trzecia z błyszczących metalicznych koralików (zdjęcie nie oddało połysku) dzieło koleżanki Młodej
Dziewczynki pracowały cały wieczór
( a ja naiwna myślałam, że po godzinie się znudzą!!!)
czekam teraz na następne lekcje, w planie mamy;
2-ga lekcja sznury koralikowe - dziergane szydełkiem
3-cia lekcja bransoletki szyte ściegiem peyote
To był bardzo przyjemny wieczór.
A to Młoda na spacerze w ocieplaczu wydzierganym przez mamę.
Z... koniem na spacerze? Pojęcia nie mam o koniach, ale nie sądziłam, że z koniem się na spacery chodzi... Ale chyba nie "po mieście"? ;))))) Choć w tle widać samochody i drogę.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, młode Natki Cię zaskoczyły swoją chęcią do pracy. Widocznie zajęcia były ciekawe, a widzę, że i smaczne :) Nic dziwnego Aniu, że chcą więcej. Pozdrawiam :)
Koń jak każde zwierzę nudzi się, więc te co bardziej rozpieszczone chodzą na spacer, bez bagażu na grzbiecie. Te samochody stoją na terenie stajni, teren jest zamknięty. Moja koleżanka w boksie dla konia powiesił gryzaczki!!!! takie odbijacze dla żaglówek.
UsuńTort robiłam z młodą, zapomniałyśmy górę nasączyć ponczem i zdejmowałyśmy krem, więc potem już wszystko się trochę rozmazało, ale smaczny a to najważniejsze.
Aha, no to wszystko jasne :)
UsuńMusi to być niezwykle miłe, gdy własne dziecię powiela hobby :) A Tobie należą się gratulacje za poświęcenie czasu i przygotowanie się do warsztatów z nastolatkami. Swoją drogą, to podobają mi się dzieła córki, a szczególnie "sernik" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Warsztaty z nastolatkami są pouczające, nowe spojrzenie na kolory. Polecam.
UsuńSernik bardzo lubię i noszę i chwalę się wszystkim wokoło.