Nie starczyło mi włóczki na zamknięcie ostatnich oczek w szalu.
Po drodze myślałam, jak starczy to zagram w totolotka. No nie zagram.
Zdjęcie robocze, przed blokowaniem.
I nasz potwór akwariowy w podobnym kolorze.
Idę barwić pól metra kid silka, życzcie mi sukcesów.
Na polu koralikowym dwie bransoletki, jedna czeka na zapięcie
i jest prezentem dla mojej ulubionej blogowiczki.
Czyba tak się odmienia rodzaj żeński osoby prowadzącej bloga.
A na drugą nie starczyło koralików i trzeba zamówić. Całe szczęście zamówienia mieszczą się w kopercie i mieszczą się do skrzynki pocztowej, nie trzeba biegać na pocztę, albo łapać kuriera.
I nasz kochany koń, jedziemy do niego w niedzielę. Ale się za nim stęskniłam.
Te piękne warkoczyki to moja robota. Czeszę, czyszczę, daję przysmaczki.
Nie jeżdżę, Młoda jeździ.
Rozpieszczona koninka i uparta. Ma charakterek mojej córci.
Przepiękne to włochate echo.
OdpowiedzUsuńKoń wygląda wspaniale i budzi zazdrość.
Koń ma bardzo dobre warunki i oby tak dalej. Chciałabym, aby wszystkie koniki były takie szczęśliwe.
UsuńPiękna chusta. Konik ja się nie znam ale widać, że kochany przez właścicieli. Moja wnusia uwielbia konie. Całe wakacje spędziła w stadninie koni w warunkach może nie najlepszych jak na mieściucha. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń