Nareszcie, po wielu trudach i dwóch pruciach, w tym jednym wielkim,
wyszedł idealny w rozmiarze kadłubek.
Złapałam idealne proporcje, nie obciska a jednak jest dopasowany.
Teraz dziergam rękawy i nie mam pod pachami dziurek!!!
Wyszedł ładny łańcuszek w reglanie, ciągnie się prawie do końca.
Wzór siciągacza wzięłam z bloga Elusi i za jej radą użyłam druty o rozmiar mniejsze niż do kadłubka.
Całość oczywiście krok po kroku wg kursu Intensywnie Kreatywnej.
Wspaniały pomysł z zakończeniem ściągacza, polecam.
A tu dziergam, jak tylko mam czas.
A tu szczęśliwy pies.
Ideał!!! A skoro brak dziurek pod pachami, to ideał do sześcianu.
OdpowiedzUsuńA czyja to zasługa!? Fajne te twoje kursy.
UsuńSweterek rewelacja! A to miejsce do dziergania, bardzo zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńW takich okolicznościach przyrody to i pies szczęśliwy i sweterki wychodzą śliczne. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń