Chustę skończyłam wczoraj. Miał to być Aestlight shawl, ale on wymaga prawdziwej wełny. Boredr nie układał się, było kompletnie nie tak. Żal mi było zrobionego trójkąta, ścieg francuski w tej włóczce wyglądał bardzo dobrze, więc border skończyłam po swojemu.
Myślę, że nowej właścicielce spodoba się chusta, ma ładny kolor, jest lekko sztywna ale nie gryzie, a to był warunek. Włóczka Yarn Art Tweed wyszło 180 g.
A tu blokuje się Echo Flower, postanowiłam sama się tym zająć, niestety nie mam jeszcze drutów do napinania i musiałam użyć szpilek. Jutro poproszę młodą żeby posłużyła za modelkę.
Na końcu ząbków błyszczą szpilki.
masz chyba motorek w dłoniach, taka jesteś szybka. Ja jeszcze nie zaczęłam następnej rzeczy, a ty kolejną już kończysz :D uwielbiam takie proste chusty.
OdpowiedzUsuńZmotywował mnie blog i uporządkował kolejkę. Faktycznie nie będę się krygować trochę poszalałam. A teraz dziergam bordową Echo! Nie mogłam się doczekać, bo lubię kidsilka.
UsuńFioletowa chusta wygląda świetnie :-) Bardzo mi się podoba takie jej wykończenie.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością będę czekała na obiecane zdjęcia Echo Flower :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Na zdjęcia Echo też czekam. I współczuję szpilek przy blokowaniu, ale widać, że przypięte porządnie i miejsce przy miejscu :))
OdpowiedzUsuńA Twoje tempo jest imponujące!