piątek, 15 sierpnia 2014

Mój kot nie jest latawcem

Mój czarny kot mieszka u mojej mamy, towarzysząc drugiemu czarnemu kotowi. Pisałam już o nim na moim blogu, zamieszał z nami kilka miesięcy temu, ja psiara dałam się omotać tym pięknym zielonym oczom.


Ponieważ zwierzaki zawsze towarzyszą nam do końca swoich dni, to dotyczy również innych gatunków zwierząt,  staram się zapewnić im godziwe życie i bezpieczeństwo.

Co zrobić, aby nasz kot nie wyskoczył przez okno w poszukiwaniu przygód?


Polecam dla mieszkających w Warszawie frmę Skylander, w zeszłym tygodniu zamówiłam w tym tygodniu drugi czarny kot eksploruje nowe wysokości. Kot wychodził na parapet około pół godziny, kroczek po kroczku zbliżała się do otwartego okna, wąchał, cofał się, wreszcie wyszedł ale jeszcze się oglądał czy wszystko w porządku. Parapet okna zastąpi mu łażenie po drzewach i na zewnątrz jest przecież tyle wrażeń i nowych zapachów.

Mój czarny kot, nie miała takich oporów przed wyjściem na zewnątrz, w końcu kilka miesięcy mieszkał na dworzu. Na zdjęciu towarzyszy ekipie montażowej.


I jeszcze jedno okienko z siatką, siatka jest poliuretanowa, mocna i nie trzeba malować, bo to nie metal.



I życzymy wszystkim kotom, żeby nie udawały latawców. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz