środa, 27 lipca 2016

Podkładka świąteczna

.... i wyszło jak zwykle, tak mi się spodobało denko torby jako podkładka na stół, że postanowiłam zostawić w tej formie



to teraz lecę szukać wełny na torbę

niedziela, 24 lipca 2016

Torba gobelinowa nowa przygoda

Ciekawość, to jest energia dla naszego mózgu. Tak ciągle nie wygasła we mnie ciekawość dziecka, lubię odkrywać nowe drogi, mam wrażenie, że tyle jeszcze mogę odkryć miejsc, wrażeń, zapachów i smaków i chcę mieć jeszcze dużo czasu na prawdziwe pełne życie. Takie refleksje przychodzą wraz z narastającym napięciem na świecie, lekarstwo na to cieszmy się każdym spokojnym dniem.

A co dzieje się u mnie w świecie włóczek?
Znacie blog świetnej dziewczyny Intensywnie Kreatywnej, w razemrobieniu pojawił się nowy wpis o torbach gobelinowych,  inaczej nazywanych w sieci Mochila bag, Wayuu. Te torby to taka mantra dla zabieganych myśli.


Jako niecierpliwa z natury, nie czekałam, znalałzam odpowiednią bawełnę i przystąpiłam do dziergania. Czekam jednak na następną część razemrobienia, bo widzę niedociągnięcia w mojej robótce.

ERROR: wkradł mi się w robótkę, dlatego było tak ciężko. Robiłam półsłupki wbijając się w całe oczko poprzedniego rzędu, a trzeba tylko wbić szydełko w tylną nitkę oczka. Będzie podkładka na stół, zaczynam od nowa. Macie takie wpadki?
tu wyrażnie to widać:https://pl.pinterest.com/pin/568509152939952849/

No i jednak są dwie metody dziergania pod całe oczko albo tylko za tylną nitkę oczka.... wniosek, czekam na IK, znając jej dociekliwość jej tutorial rozwieje moje wątpliwości.

A mówią, że życie rękodzielniczki jest łatwe!


ciekawy sposób na pasek do torby:https://pl.pinterest.com/pin/549298485779225081/


Już wiem, że te torby wejdą na stałe do moich robótek. I kawałek mojego zielonego świata.



wtorek, 12 lipca 2016

Minimalizm dla rękodzielniczki

Mam zdecydowanie nowe hobby, minimalizm. Pierwsze pytanie jakie słyszę " to ty teraz wszystko wyrzucasz?" Ja! nie, oczywiscie, że nie. 
Wyobrażacie sobie, jak wyrzucacie z takim zapałem zbierane wełny, czesanki, koraliki, materiały!!!! Czy to wogóle jest możliwe!?
Ostatnio zdesperowana koleżanka dzwoni do mnie i załamanym głosem mówi, wiesz oddałam wszystkie wełny takie resztki i dzisiaj naszło mnie mandalę wydziergać i nie mam!!!! nie mam !!!! nie wiem co robić!!!! Ja oddychaj, przywiozę ci. Ona: ale ja muszę dzisiaj!!!
Tak zdecydowanie ile razy coś oddam z nieprzydasi a jeszcze gorzej jak wyrzucę, to potem okazuje się, że w którymś momencie jest mi to potrzebne! Chyba to znacie?
Do rzeczy, mój minimalizm kraftowy opiera się na nie kupowaniu hurtem, myślałyście, że napiszę, że wogóle nic nie kupuję... no nie, zdecydowanie nie. I drugie chyba ważniejsze założenie, należy zacząć korzystać z tego co mam. I muszę wam powiedzieć, że to bardzo trudne, ale wiekszość z was chyba mnie rozumie.
I tak z resztek przepięknej wielokolorowej wełenki powstała kamizelka kołowana dla mojej małej przyjaciółki.

Zdecydowanie wełenka skończyła się jak dziergałam rękawki, zostały brzydkie brunatne kolory, ale pomyślałam, ze w wieku mojej przyjaciółki rośnie się bardzo szybko i taka wersja kamizelkowa lepiej się sprawdzi.


Bardzo słodko dzierga się takie małe rzeczy, w planach mam jeszcze sweterek męski, czapki i szaliki... a to już lipiec!


Większość z was zna ten wzór, ładnie jest wyjaśniony na blogu:swetrydoroty.blogspot.com
a tu macie jej film jak zrobić plisę  FILM