Nie wyrzucajcie wełny, sposobem Doroty z kilku kawalków wełny można zrobić coś bardzo unikatowego, niepowarzalnego w kolorze i strukturze.
czwartek, 26 listopada 2015
Bezsenna czapka
Kawałek bardzo grubej wełny, zapomnianej w odmętach szafy i trochę bezsenności i mamy czapkę z pomponem.
sobota, 21 listopada 2015
Anneczka została tkaczką
... tak tkaczką!!!
Ostatni weekend spędziłam na kursie organizowanym przez HOBBY-WEŁNA, dziewczyny już drugi raz zawitały w gościnnym miejscu DOBRE MIEJSCE w Wawrze/Warszawa. Przywitałyśmy je gościnnie licznie uczestnicząc we wszystkich kursach, a całe trzy dni zakończyły się wspólnym spotkaniem i miłymi rozmowami na temat naszych pasji.
Tym razem zapisałam się na kurs podstawy tkactwa Taknie na krosnach o sztywnym grzebieniu,
który prowadziła Alicja Tyburska. Alicja dostała prawo używania znaku Polskie rękodzieło/Polish handmade.
i pod czujnym okiem Alicji krok za krokiem powstał mój pierwszy "próbnik", który zamieniłam w świąteczny bieżnik, udawadniając naszym Poznaniankom, że Warszawianki sa równie oszczędne.
Bieżnik wyszedł z dwóch motków wełny czterdziestki, wełna 40% akryl 60%, ale materiał prezentuje się dobrze. Jest cienki, leciutko szorstki ale świetnie się uprał i nie stracił kolorów. Tkałam na krośnie HARFA Kromskich 60. Tkało się wspaniale, ale przyznam się, że już nieśmiało spoglądam na krosna cztero i ośmionicielnicowe. Ach!
To ostatni etap pracy i najwspanialszy moment, kiedy rozwijamy pracę i naszym oczom ukazuje się wzór, który pracowicie zaplanowałyśmy i utkałyśmy. Na ten moment zlatują się wszystkie dziewczyny, to taki magiczny moment, który łączy wszystkich obecnych w kręgu. Cudowna chwila.
A teraz krok pierwszy, przygotowujemy osnowę, trochę z tym biegania i liczenia
A teraz krok drugi, wymaga cierpliwości i skupienia, dalej walczymy z osnową, haczykiem przekładamy osnowę przez dziurki siatki.
Krok trzeci, wiążemy piękne supełki na osnowie, wszystkim się podobał sposób wiązania supełków
Czwarty krok, wyczekiwany niecierpliwie, tkamy!!!!
... i tkamy, nawijamy tkaninę i dalej tkamy, wzór chowa się i zaczynamy czekać na moment rozwinięcia naszej tkanej rządek po rządku tkaninie.
I nareszcie naszym oczom ukazuje się nasza praca, oczywście to nie koniec, musimy zabezpieczyć tkaninę, wiążąc skomlikowane supełki a potem spędzamy wieczór zawijając jak świstak frędzelki.
W czasie pracy zerkamy z zainteresowaniem na prace koleżanek, a Alicja opowiada nam tkackie historie snując cieniutką nitkę na kołowrotku. Atmosfera pracy i tych snutych historii bezcenna.
mam pozwolenie od koleżanek, więc pokazuje ich prace.
Szaro-niebieska
Brązowo-ecru
Byłam jeszcze na kurskie przędzenia dla zaawansowanych, prowadzonym przez Justynę Karo, czyli z Tysią. Relacja wkrótce.
Ostatni weekend spędziłam na kursie organizowanym przez HOBBY-WEŁNA, dziewczyny już drugi raz zawitały w gościnnym miejscu DOBRE MIEJSCE w Wawrze/Warszawa. Przywitałyśmy je gościnnie licznie uczestnicząc we wszystkich kursach, a całe trzy dni zakończyły się wspólnym spotkaniem i miłymi rozmowami na temat naszych pasji.
Tym razem zapisałam się na kurs podstawy tkactwa Taknie na krosnach o sztywnym grzebieniu,
który prowadziła Alicja Tyburska. Alicja dostała prawo używania znaku Polskie rękodzieło/Polish handmade.
i pod czujnym okiem Alicji krok za krokiem powstał mój pierwszy "próbnik", który zamieniłam w świąteczny bieżnik, udawadniając naszym Poznaniankom, że Warszawianki sa równie oszczędne.
Bieżnik wyszedł z dwóch motków wełny czterdziestki, wełna 40% akryl 60%, ale materiał prezentuje się dobrze. Jest cienki, leciutko szorstki ale świetnie się uprał i nie stracił kolorów. Tkałam na krośnie HARFA Kromskich 60. Tkało się wspaniale, ale przyznam się, że już nieśmiało spoglądam na krosna cztero i ośmionicielnicowe. Ach!
To ostatni etap pracy i najwspanialszy moment, kiedy rozwijamy pracę i naszym oczom ukazuje się wzór, który pracowicie zaplanowałyśmy i utkałyśmy. Na ten moment zlatują się wszystkie dziewczyny, to taki magiczny moment, który łączy wszystkich obecnych w kręgu. Cudowna chwila.
A teraz krok pierwszy, przygotowujemy osnowę, trochę z tym biegania i liczenia
A teraz krok drugi, wymaga cierpliwości i skupienia, dalej walczymy z osnową, haczykiem przekładamy osnowę przez dziurki siatki.
Krok trzeci, wiążemy piękne supełki na osnowie, wszystkim się podobał sposób wiązania supełków
Czwarty krok, wyczekiwany niecierpliwie, tkamy!!!!
... i tkamy, nawijamy tkaninę i dalej tkamy, wzór chowa się i zaczynamy czekać na moment rozwinięcia naszej tkanej rządek po rządku tkaninie.
I nareszcie naszym oczom ukazuje się nasza praca, oczywście to nie koniec, musimy zabezpieczyć tkaninę, wiążąc skomlikowane supełki a potem spędzamy wieczór zawijając jak świstak frędzelki.
W czasie pracy zerkamy z zainteresowaniem na prace koleżanek, a Alicja opowiada nam tkackie historie snując cieniutką nitkę na kołowrotku. Atmosfera pracy i tych snutych historii bezcenna.
mam pozwolenie od koleżanek, więc pokazuje ich prace.
Szaro-niebieska
Brązowo-ecru
Biało-szara, w kolorach alpak
A oto uwieczniony moment rozwinięcia gotowej tkaniny
Byłam jeszcze na kurskie przędzenia dla zaawansowanych, prowadzonym przez Justynę Karo, czyli z Tysią. Relacja wkrótce.
Subskrybuj:
Posty (Atom)