Ostatnio z braku czasu pochłania mnie przędzenie, szycie, dzierganie wymaga więcej zachodu, przygotowań, czasu. Przędzenie wygrywa z innymi robótkami. Kołowrotek stoi zawsze przygotowany do pracy, obok leżą warkocze kolorowej czesanki.W każdej chwili można zacząć i skończyć, nic nie rozkładam, nic nie sprzątam, Łapię w tej atmosferze równowagę i dystansuje się od problemów dnia codziennego. Kolorowe nitki dodają energii i siły. Clebruję te chwile wytchnienia.
Tu kolorowe warkocze czesanki skandynawskiej, farbowane barwnikiem jacquard, zaplecione w zgrabne warkoczyki czekają w kolejce.
Pewnie zastanawiacie się co będzie z tej wełny i tu was zaskoczę CZAPKI NA ZIMĘ!!!
a więc kręcimy!!!! do następnej zimy jeszcze dużo czasu
i powolutku zapełnia się duża szpula
to jeszcze nie koniec, wkrótce pojedyńcza niteczka zmieni się, podwoi albo potroi, jeszcze nie wiem.
Piękne :-)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że nie mogę doczekać się już gotowej nitki w zaplanowanym udziergu, pięknie wyszło, kolorowo i energetycznie:)
OdpowiedzUsuńAniu, podziwiam! Przepiękne energetyczne kolory i taka praca od podstaw. Super!
OdpowiedzUsuńNiesamowite :-)
OdpowiedzUsuńNiesamowite :-)
OdpowiedzUsuń