niedziela, 30 marca 2014

Lopi cz.6 i kolorystyczne zabawy

Mój pierwszy Lopapeys gotowy, niteczki powciągane, sweterek uprany i co najważniejsze wysuszony.
Długość rękawów, która mnie martwiła idealna. Sweterek po upraniu w odżywce do wlosów, tak doradziła Ewa z kuacja.blogspot.com, nabrał miękkości i profesjonalnego wyglądu.
Na sesje fotograficzną należy poczekać, bo to prezent dla mojej córci, sama wybrała wzór w konie, na urodziny. A urodziny już wkrótce.




Sweterek zrobiłam z trzech kolorów wełny Lettlopi, a ten nowy z Alafosslopi. Podając kolorystykę można uzyskać pomoc w dobraniu kolorów, takie zdjęcia dostaję od Ewy, żeby dobrać odpowiednio kolory. Możecie nacieszyć oko.





Oczywiście jako rasowa dziergaczka, dużo marudzę, przebieram, wybieram, aż dostaję to zdjęcie...
i to jest to, piękna zieleń starego mchu, brązy i ostatni piękny kolor musztardowy, ma ożywić wzór lopapeysa.


A ja zaczęłam dziergać swetr dla Młodego, na jego podróże w okolice podbiegunowe.



Tak, lopapeysy są wciągające. jak się domyślacie po zdjęciech włóczek skuszę się jeszcze na jeden sweterek tym razem dla siebie, długi, rozpinany i bardzo cieplutki.

18 komentarzy:

  1. Jesteś niesamowita, dziękuję za wszystko :) Mi też się ten ostatni zestaw bardzo podoba, obecnie przymierzam się do wydziergania lopapeysa z tej soczystej zieleni, mam nadzieję, że zdążę przed wyjazdem :)
    Z Odinnem idziesz jak burza! Jak tak dalej pójdzie, to ten Twój wymarzony zobaczymy jeszcze w maju :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, to nie Odinn! Zmieniłaś jedna koncepcję, czy postanowiłaś połączyć oba wzory? :)
      Pozdrawiam najserdeczniej,
      Ewa

      Usuń
    2. To wzór nr 16, a mam już zamówienie na jeszcze jeden lopapeys dla Młodej!!! Ma być w ciemnych szarościach, czarnym i białym. To się uśmiecham o koncepcje. Tylko z grubszej włóczki na srogie zimy z Alafosslopi. Ale mnie zaskoczyła, wyciągnęła dzisiaj prezent i już była na spacerze z psami. I o dziwo nie gryzł jej wcale, ciepły powiedziała, przewróciła oczami i dodała to zrób mi jeszcze taki ciemny.

      Usuń
    3. :D Bardzo się cieszę, że Twoja córka ochoczo będzie chodzić w Lopapeysie (w sumie jej się nie dziwię ;)). A tych dwóch nowych to ja się doczekać wprost nie mogę!!!

      Ps. Mam już pewien pomysł na ten kolejny sweter, wyślę Ci mą koncepcję do dwóch dni! :)
      Miłego wieczoru! Ja lecę robić swojego Lopapeysa - tym razem dla ukochanego w kolorach brązu :)

      Usuń
    4. Tak to wielka frajda dziergać cos tak pięknego i ciepłego dla naszych najbliższych. Ciekawa jestem twojego sweterka dla mężczyzny. Obym się nie skusiła i nie robiła następnego!!!

      Usuń
  2. Rewelacja! Ależ jestem ciekawa jak Twoja córcia będzie w nim wyglądała. Te zestawy włóczkowe wyglądają bardzo apetycznie. No i ..kusząco, co tu kryć :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dla mnie to rewelacyjnie, wiesz jak to jest wydziergamy cos a potem nie zawsze się uda, tym razem bez zastrzeżeń.

      Usuń
  3. Wyszedł bardzo ładnie i jestem ciekawa tego następnego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten chyba pojawi się szybciej, chociaż mam trzy robótki na drutach.

      Usuń
  4. Śliczny, bardzo ciekawe połączenia kolorystyczne, ach i te ulubione konie. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa wybiera dla zamawiających kolory, zważywszy, że podróżowała po Islandii, ma większe wyczucie.

      Usuń
  5. Sweter wyszedł Ci idealny- piękny, wzór, dobór kolorów i wykonanie! Pięknie widać całe bogactow odcieni tej wełny. Ostatni zestaw kolorystyczny obłędny! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, ni mogę doczekać się tej włóczki, wydziergam takie duże swetrzysko, bo jak siedzę w stajni to marznę, a jako dobra mama towarzyszę córci na tych zimnych halach.

      Usuń
  6. Ania rewelacja! Jestem pełna uznania. Jesteś niesamowita! Podziwiam i chylę czoła! WOW!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, z tego co wiem ty tez piękne rzeczy robisz.

      Usuń
    2. Nie z takim rozmachem, choć chciałabym. Trochę nie mam odwagi w to wejść. Chyba wolę podziwiać.

      Usuń
    3. Ja też lubię biegać po blogach i podziwiać, lubię takie blogi gdzie robótka powstaje na moich oczach.

      Usuń
  7. widziałam na żywca te włóczki-obłęd faktycznie,w sklepie oszalałam i wyszłam bez moteczka ,żeby sobie w domu przemyśleć :o)Wzór wybrałam .Ona podgryza ,ale nie tak gryząco ,ale seksownie :o)Fajny sweter Ci wyszedł.

    OdpowiedzUsuń